czwartek, 18 października 2012

3. To nie fair

                      ,,Stałam sobie w parku i patrzyłam jak dzieci się bawią, nagle podszedł do mnie Nath.
                        Pocałował mnie w policzek, po chwili zaczął głaskać mój brzuch. Zjechałam wzrokiem
                        na mój brzuch i zorientowałam się, jestem w ciąży...''

I mój jakże piękny sen przerwał budzik, zaraz to nie budzik to mój telefon dzwonił. Spojrzałam na wyświetlacz nieznajomy numer, odebrałam:
- Kurwa kto śmie budzić mnie tak wcześnie- byłam już nieźle zła
- Cześć Thilia, a tak wg to jest 13:00 ;)
- A cześć Nath, co kurwa powiedziałeś 13:00. Boże ciekawe ile bym jeszcze spała dzięki. A tak wg to po co dzwonisz???
- Chciałem się ciebie spytać czy nie wpadłabyś do nas do domu??
- Jasne, a o której i daj mi adres
- Przyjdź około 5 pm, a adres to Yellow Street 124 ( adres zmyślony )
- Ok to do zobaczenia, a czekaj Natalie może przyjść???
- Już Tom ją zaprosił więc się nie martw:)
- A ok to do zobaczenia ;)
- No hej ;)

Rozłączyłam się. Wstałam, odprawiłam poranną a raczej popołudniową toaletę. Teraz trzeba się w coś ubrać wybrałam granatową sukienkę w kwiatki, skórzane workery i skórzaną torbę. Zeszłam na dół, kucharka zrobiła mi na śniadanie (obiad) naleśniki z nutellą ;) Mmmm...pycha. Po zjedzeniu popatrzyłam na zegarek była już 4.45 pm. Wyszłam z domu, wsiadłam do limuzyny i podałam adres kierowcy. Jechaliśmy jakieś 15 min. Gdy wyszłam z limuzyny ukazała mi się piękna willa, ale nie ładniejsza od mojej :). Zadzwoniłam domofonem, otworzyli mi furtkę i weszłąm do willi. W środku była tak piękna, że brak mi było słów- też bym taką chciała, chociaż tata mam mi kupić willę w Londynie.
- Cześć wszystkim ;)
- Hej;)- Wszyscy do mnie podeszli i zrobiliśmy grupowego przytulańca.
- Nie ma jeszcze Natalie???
- Nie, powiedziałem jej, żeby przyjechała o 6 pm ;(- mówił niepewnie Tom, strasznie mi się chciało z niego śmiać. Nie wytrzymałam i wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Wszyscy dziwnie się na mnie popatrzyli
- No co, śmieję się bo Tom mówił to tak jakby się bał, że go zaraz pobije za to ;)- teraz to już wszyscy się śmialiśmy ;)
Potem chłopaki przedstawili mi swoje dziewczyny, najbardziej polubiłam Isabelle, mówię na nią Is.
- Dobra co robimy???- dopytywał się Max
- Może pogramy w butelkę, ale nie taką zwykłą tylko rozbieraną ;)- uśmiechnął się zadziornie Jay
- No dobra, ale ręcznika nie wolno ściągać już !!!!!
- No ok'ey - mówili smutni, co oni myślą, że się przed nimi rozbiorę. Niedoczekanie ich ;)
Zaczęliśmy grać, pierwsze kręcił Jay wypadło na Nathana. Jay kazał mu wypić pół domestosa, ale Nathan nie chciał dlatego musiał ściągnąć spodnie i siedział w bokserkach. Potem Nathan kręcił i wypadło na mnie. Kazał mi pocałować Neyitri, odmówiłam- nie będę się całować z jaszczurkami. Nathan kazał mi ściągnąć sukienkę, to było nie fair oni mają spodnie i bluzki, a ja sukienke, ale musiałam ją ściągnąć. Teraz siedziałam w samej bieliźnie, to było krępujące bo miałam koronkowy komplet, na szczęście nie miałam stringów tylko normalne majtki. Teraz ja miałam kręcić, ale do willi wpadła Natalie. Dołączyła się do nas...

                                                                          CDN


Nie wiem czy jest jeszcze sens prowadzić tego bloga, bo nikt go nie komentuje. Naprawdę chciałabym wiedzieć czy jest jeszcze sens prowadzić tego bloga. To by było na tyle. Następny rozdział nie wiem kiedy się pojawi. Od teraz zasada TRZY KOMENTARZE- ROZDZIAŁ
NIE MA KOMENTARZY NIE MA ROZDZIAŁU!!!!.

2 komentarze:

  1. Świetny rodział :D
    Prosze daj nexta szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dawno trafiła na tego bloga z czeto bardzo się cieszę. Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń