sobota, 3 listopada 2012

10. Świetny pomysł !!!

Obudziłam się około południa z okropnym bólem głowy ;( No w końcu co się dziwić jak prawie całą noc się płacze :( Byłam bardzo smutna, że pokłóciłam się z Natalie. Wiem jaka ona jest i wiem, że może już mi nie wybaczyć. Źle zrobiłam i dobrze o tym wiem, ale teraz muszę pomyśleć jak by ją tu przeprosić. Postanowiłam dziś nigdzie nie wychodzić, musiałam przemyśleć wszystko co się w moim życiu ostatnio stało. Wzięłam prysznic, ubrałam sobie za duże dresy i koszulkę. Zeszłam na dół, kucharka zrobiła mi śniadanie, ale nie miałam ochoty jeść tostów. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem, wzięłam całe opakowanie żelków, cukierków i zrobiłam sobie kakao ( wiem, że normalne to to nie jest, ale ja tak robię) Zasiadłam przed telewizorem, włączyłam sobie jakieś kreskówki:) Zawsze je oglądam gdy mam doła ;) Niestety mój spokój nie trwał długo, ktoś zadzwonił do drzwi. Służąca chyba otworzyła drzwi temu ktosiowi :) Po chwili  poczułam na sobie czyjś wzrok, podniosłam głowę i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Natha'a
- Cześć skarbie:)- usiadł koło mnie i pocałował czule w usta. On to zawsze wie jak poprawić człowiekowi humor:)
- Cześć :)- poprawił mi humor, ale i tak ten uśmiech był sztuczny i on to chyba wyczuł
- Co się stało?- zapytał prosto z mostu. Postanowiłam mu powiedzieć
- Pokłóciłam się z Natalie, a znając ją wiem , że raczej już mi  nie wybaczy;( - rozkleiłam się
- Ale jak to dzisiaj spała u nas, nie widziałem po niej, że coś się stało a i jeszcze zapomniałem ci powiedzieć, że są z Tom'em parą- tą końcówkę powiedział niepewnie i ciszej
- Jak to?!
- No normalnie ;) Co nie cieszysz się, że Tom w końcu znalazł sobie dziewczynę?
- Jasne, że cieszę, ale wiesz nie spodziewałam się po niej, że tak szybko się pozbiera- byłam smutna to, że wczoraj po naszej kłótni poszła od razu do chłopaków znaczyło tylko, że w cale nie przejęła się tą kłótnią ;( Czyli szanse na to, że mi wybaczy spadły do minimum. Teraz to nie wytrzymałam i zaczęłam płakać jak nigdy dotąd. Nath przytulił mnie mocniej do siebie
- No już nie płacz kochanie- próbował mnie pocieszyć, a ja dalej jak małe dziecko beczałam
- I co ja mam teraz zrobić?
- Nie wiem?- widziałam, że jemu też udzielił się mój smutek:( Siedzieliśmy w takiej ciszy jakieś 15 minut albo może godzinę, nie wiem kompletnie straciłam poczucie czasu, nagle Nath zaczął mówić
- Mam pomysł, wyjedźmy gdzieś przecież są wakacje:)- nie powiem nie bo spodobał mi się ten pomysł
- Świetny pomysł Nath, ty jednak masz tą głowę nie tylko od urody ;)- poczochrałam mu grzywkę ;)
- No to teraz pytanie gdzie chcesz jechać?
- Ja to bym pojechała do Los Angeles?
- Więc postanowione jedziemy do LA ;) Jutro idę zarezerwować bilety:) Ale na ile chcesz jechać?
- Nie wiem 2 tygodnie?
- Super, to już wszystko wiem ;)- Nath został u mnie do wieczora, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, całowaliśmy się ;) Dzięki niemu odzyskałam dobry humor . Koło 22:00 Nath poszedł do domu. A ja zmęczona poszłam do pokoju i przykleiłam się do poduszki. Chwilę rozmyślałam i w końcu zmorzył mnie sen...


                                                                            CDN

Wróciłam:) Cieszycie się? Mam nadzieję, że ktoś to jeszcze czyta ;) Witam nowych obserwatorów na moim blogu:) Mam nadzieję, że spodoba wam się mój blog;) Na razie nie mam zbytnio pomysłów na nowe rozdziały, ale coś wymyślę. Nowy rozdział niebawem :) Poza tym, dziękuję za ponad 800 wejść ;) Kocham was ;)

niedziela, 28 października 2012

Informacja

Z przykrością stwierdzam, że zawieszam bloga. Mój pojebany brat zepsuł komputer i usunęły mi się rozdziały napisane wcześniej. Na razie nie zdążę tego nadrobić. Zawieszam bloga na jakiś tydzień/dwa:( Jeżeli ktoś czyta tego bloga i mu się spodobał no to trudno. Zobaczycie szybko minie;)
Kocham was:) Do odwieszenia :)
Jeżeli ktoś chce wiedzieć jak wyglądam to tu jest zdjęcie:

sobota, 27 października 2012

9. Gdzie Tom?

Dojechaliśmy pod basen. Oczywiście chłopcy wcześniej wynajęli cały, ponieważ nie uwolnili by się od fanek. Weszliśmy do środka, Max chwilę rozmawiał z.... no nie wiem jak ona tam się nazywa, ważne, że gdy do nas wrócił od razu poszliśmy do przebieralni. Po jakiś 10 minutach wszyscy byli już gotowi i czekali na pływalni, ale zorientowaliśmy się, że nie ma Tom'a
- Ej chłopaki gdzie jest Tom?
- Nie wiem, ostatni raz widziałem go jak wchodził do przebieralni?- powiedział Siva
- Ej słyszycie to?
- Czyli co? ja słyszę tylko jakiś krzyk kobiety?- powiedział Max
- Idioci przecież nie może tu być żadnej kobiety, bo cały basen jest dla nas?!- Ciągnął Nath
- Kurwa!!! a jak to Tom się tak drze!!!- zaczęłam panikować
- No dobra chodź Jay sprawdzimy- powiedział Max. Długo ich nie było, ale po chwili usłyszeliśmy krzyk Max'a
- Pomóżcie nam ten idiota się zamkną w przebieralni- wszyscy tam poszliśmy.  Okazało się, że Tom zablokował się w przebieralni
- Wiesz co Tom, jesteś taki silny, a nie potrafisz drzwi otworzyć, przecież w środku pisze ciągnąć!!! ;)- powiedizałam
- Ale nie pisze w którą stronę ciągnąć- wszyscy wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem. Tom na początku stał obrażony, ale po chwili tez zaczął się śmiać:)
- Nie wiem czy wy wiecie, ale czas leci. Mamy jeszcze tylko 3 godziny!- zaczął Nath
- No dobra chodźmy- westchnęłam. Bawiliśmy się świetnie do czasu. No bo przecież Tom nie potrafi przez chwilę czegoś nie zmalować. Znowu usłyszeliśmy krzyk  i znowu oczywiście brzmiał jak krzyk kobiety. Okazało się, że Tom wpadł do rwącej rzeki i nie mógł wyjść ( wiecie co to jest, rwąca rzeka, jak się tam wejdzie na basenie albo w aquaparku to prawie nie da się wyjść, bo woda tak szybko tam płynie ;)) Chłopaki pomogli mu wyjść. Niestety musieliśmy już się zbierać . Umówiliśmy się za 20 minut, przy wejściu. Przebrałam się, ale nie suszyłam włosów, bo nie zdążyła bym. Szłam w stronę wejścia. Chłopcy już na nas czekali.
- Ej chłopaki stąd jest już blisko, ja pójdę na nogaach:)
- Odprowadzę cię- zaoferował się Nath
- Nath naprawdę chcę sie sama przejść:)
- No dobra, to pa- pocałował mnie, pożegnałam sie z chłopakami i dziewczynami. Szłam rozmyślając, i nawet nie zauważyłam, że już byłam pod domem. W moją stronę szła Natalie. O boże przecież odkąd poznałam chłopaków, w ogóle się z nią nie spotykałam.
- Widzę, że fajnie się bawisz be zemnie- powiedziała sarkastycznie  
- Natalie przepraszam, ostatnio w ogóle nie miałam czasu- źle czułam się z faktem, że całkowicie olałam moją przyjaciółkę:(
- Jasne byłaś zajęta swoim nowym chłopakiem- powiedziała. Miałam już łzy w oczach wiem , że źle zrobiłam
- Przepraszam;(
- Twoje przepraszam nic tu nie da, na razie ! I nie dzwoń do mnie!!!
- Natalie...- nie dokończyłam, bo zniknęła za rogiem. Weszłam do domu i od razu położyłam sie na łóżku. Wtuliłam głowę w poduszkę i rozpłakałam się. Natalie miała rację, że całkowicie ją olałam. Przecież to moja przyjaciółka. Wątpię żeby mi kiedyś wybaczyła. Długo tak płakałam, aż w pewnej chwili zmorzył mnie sen...

                                                                             CDN

Napisałam go tak na szybko. A teraz pytanie czy chcecie aby Natalie wybaczyła Thili? Czy nie?
ale jest jeszcze jedna opcja- czy chcecie aby Natalie przespała się z Nathem w ramach zemsty?
Odpowiedzi piszcie w komentarzach:) Do następnego rozdziału, który pojawi się niebawem:)
A jeżeli chcecie żebym komuś zadedykowała rozdział to napiszcie w komentarzu<3
                                                                  

piątek, 26 października 2012

8. Ograniać dupy!!!

Obudziłam się na kanapie. Leżałam przytulona do Natha. On też zaczął się budzić.
- Cześć skarbie:)
- Cześć- odpowiedział i pocałowaliśmy się;)
- No to nieźle zabalowaliśmy wczoraj:)
- Nom trochę:) Co będziemy dzisiaj robić?- zpytał
- No nie wiem, ale wiem na pewno wiem, że teraz idziemy wziąć prysznic, potem dam ci jakieś ubrania do przebrania i pojedziemy do chłopaków, może być?- zpytałam
- Jasne, że może:) A mogę iść z tobą pod prysznic??:)- i zaczął mnie prosić, nawet zaczął błagać na kolanach:) Po 10 minutach proszenia z jego strony.... zgodziłam się, bo wiedziałam, że z nim nie wygram:) Poszliśmy pod ten nieszczęsny prysznic;) Natha ręce były dosłownie wszędzie:) Po wyjściu z kabiny ubrałam się i przyniosłam Nathanowi jakieś ubrania. Ubrani zeszliśmy na dół. Kucharka zrobiła nam tosty;) były pyszne. Po śniadaniu pojechaliśmy z Nathem do chłopaków. Weszliśmy do willi, a tam burdel na kółkach:) Wszędzie było wszystko;) DOSŁOWNIE!!! Max biegał przebrany za starą babcię z laską, bo chciał złapać Toma, który trzymał buty Max'a;). Jay, Siva i Isabelle oraz Merry robili kanapkę-oczywiście na Sivie ;) Naomi nie było, bo pojechała do Australii na tydzień mody. Spojrzałam na Natha, a on jak by zobaczył zwykły widok. Uśmiechnął się do mnie i powiedział, że mają tak najmniej raz na dzień:) Pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku
- No to co będziemy dzisiaj robić?- zpytał
- Hmm... może ogarnijmy chłopaków i chodźmy na basen?
- Super świetny pomysł, dziś jest gorąco więc się trochę schłodzimy:) No to chodź na dół... poczekaj wezmę megafon;)
- Po co ci megafon???
- Zobaczysz:)- zeszliśmy na dół. Nath przyłożył megafon do twarzy i zaczął krzyczeć
-DZIECIARNIA!!! OGARNIAĆ DUPY, BO ZA 20 MINUT IDZIEMY NA BASEN!!!
- Serio, to ja już biegnę się przebierać- mówiłą podekscytowana Isabelle. I znowu ta sama historia nie mam tutaj stroju...Merry
- Merry... no bo wiesz...
- Jasne pożyczę ci strój :)- pociągnęła mnie za sobą. Słyszałam tylko jeszcze jak chłopaki biegną na górę. Po 20 minutach wszyscy byli już na dole. Zapakowaliśmy się do limuzyny i ruszyliśmy...


                                                                                    CDN

Napisałam:) Dziękuję za miłe komentarze:) Następny rozdział pojawi się jutro, pojutrze, a jak nie to dopiero za parę dni. Jestem strasznie szczęśliwa, bo moja mama przyjeżdża w poniedziałek. Nie widziałam jej pół roku, bo była we Francji, ale w końcu przyjeżdża;) Rozdział dedykuje wszystkim komentującym i czytającym do dziadostwo:)

środa, 24 października 2012

7. Merry???

Obudziłam się i spostrzegłam, że nie jestem w swoim pokoju. Zobaczyłam leżącego koło mnie Nathana. Zauważyłam także, że jesteśmy nadzy. Teraz to już wiedziałam, że robiliśmy TO. Nath zaczął się budzić
- Hej jak ci się spało- i poruszał melodyjnie brwiami ;)
- A wiesz, że cudownie;)
- No to się bardzo cieszę
- Ok, a która jest godzina?
- Czekaj sprawdzę- sięgnął ręką po telefon- 13:15
- Która?!
- 13:15
- O boże, czekaj muszę iść do łazienki, a i pożycz mi jakąś koszulkę - no to chyba normalne, że nie będę szła naga przez korytarz. Nath wstał dał mi jakąś koszulkę, a sam poszedł do komody i wyciągnął bokserki. Gdy on  zaczął się ubierać ja wyszłam z pokoju. Weszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i wykonałam poranną toaletę. Poszłam pożyczyć jakieś ubrania od Merry ( znowu, jak tak dalej pójdzie to wyrzuci mnie z pokoju :) ).
- Eee... hej Merry, pożyczysz mi jakieś ubrania???- zapytałam niepewnie
- No jasne, a ty co spałaś dziś u nas? ;)
- No... tak jakby... jestem z Nathem:)
- Aaaa- zaczęła piszczeć- W końcu znalazł sobie dziewczynę;)- boże jak ona się cieszyła- A no tak masz tutaj te ubrania:)- Wyszłam z jej pokoju i wróciłam do łazienki. Ubrałam się i wróciłam do Natha. Był już ubrany. Razem zeszliśmy na dół, ale nie było nikogo, dopiero w chwili gdy Nath skończył jajecznicę dla nas dzieciarnia wpadła jak burza i zabrała mi talerz z jajecznicą i wszystko zjadła. Nathanowi też oczywiście zabrali talerz i zjedli jego zawartość. Nathan nieźle się wkurzył
- Czy wy kurwa jesteście normalni?!
- Tak- odpowiedzieli równo
- Boże za jakie grzechy muszę mieszkać z tą bandą dzikusów- i to wszystko powiedział patrząc w górę ;)
- Dobra Nath nie przejmuj się, chodź pójdziemy do jakiegoś baru:)- pocałowaliśmy się i wyszliśmy. Na mieście zjedliśmy śniadanie. Potem poszliśmy przejść się do parku. Po spacerze poszliśmy do mnie. Oglądaliśmy jakieś filmy, wygłupialiśmy się, całowaliśmy się ;). Tak miną nam cały dzień...


                                                                                 CDN

Yyyy... no jest rozdział. Nie jestem z niego zadowolona. Dziękuje love i całkowicie się z tobą zgadzam, że wszystko dzieje się za szybko, ale to dlatego, że to opowiadanie nie będzie długie. Przewiduję jakieś 30/35 rozdziałów, a może i mniej ;(. Poza tym, to moje pierwsze opowiadanie więc wiecie:) Następny chyba jutro lub pojutrze:)

wtorek, 23 października 2012

6. Kocham go

Tydzień później

Przez ten tydzień często spotykałam się z Nathanem. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że się w nim zakochałam. Nie wiem czy on odwzajemnia moje uczucia, ale wydaję mi się, że też coś do mnie czuje. Zawsze gdy mnie dotyka czuję w brzuchu stado motyli. DING DONG usłyszałam dzwonek do drzwi- to zapewne Nathan, miał po mnie przyjechać i mieliśmy iść do parku, bo chciał mi coś ważnego powiedzieć. W tej chwili wszedł do mojego pokoju
- Cześć;)
- No hej;)
- To jak gotowa?
- Tak tylko wezmę jeszcze torebkę i możemy iść;)
- Ok- Wzięłam torebkę i wyszliśmy z willi. Szliśmy powoli przez park w pewnej chwili Nathan wziął mnie za rękę. Nie wyrwałam jej bo było mi bardzo przyjemnie:)

Perspektywa Natha

Umówiłem się z Thilią do parku, bo bardzo mi się podoba i .... NO DOBRA ZAKOCHAŁEM SIĘ W NIEJ!!!! Chciałbym jej to wyznać, ale boję się, że mnie wyśmieje;( Nie wiem czy ona odwzajemnia moje uczucia. Trudno raz kozie śmierć. Gdy byliśmy już w parku złapałem ją za rękę- nie wyrwałą jej więc to dobry znak;)
- Thilia muszę ci coś powiedzieć....Zakochałem się w tobie- ostatnie słowa powiedziałem szeptem i spuściłem głowę. Ona podniosła mój podbródek i spojrzałą mi w oczy. Tak teraz mnie wyśmieje;( Ale ona tylko powiedziała
- Ja też cię kocham;)
- Naprawdę?!
- Nie na żarty;) Naprawdę cię kocham;)
- Więc czy zostaniesz moją dziewczyną?
- Oczywiście, że tak:)

Perspektywa Thili

Gdy tak szliśmy przez park Nathan nagle stanął, spojrzał mi w oczy i powiedział prawie niesłyszalnie, że mnie kocha. Ja odpowiedziałam mu tym samym;) Potem spytał o chodzenie- oczywiście się zgodziłam;). Rozmawialiśmy jeszcze długo, ale zaczęło się ściemniać i musieliśmy wracać
- Może zostaniesz u mnie na noc;)- i zrobił te oczy ze Shrecka. Po długich namowach zgodziłam się.
Gdy weszliśmy do ich willi było cicho i czysto- to do nich nie podobne
- Chłopaki jesteście!!!- krzyknął Nathan nikt się nie odezwał
- A no tak zapomniałem oni poszli dziś z dziewczynami na imprezę i mówili, że wrócą dopiero po południu, czyli mamy cały dom dla siebie- i chytrze się uśmiechnął. Wiedziałam o co mu chodzi, ale chciałam z nim to zrobić, nie jestem już dziewicą, często sypiałam z chłopakami jak byłam pijana.
- Ja już wiem co chodzi po tej twojej ślicznej główce;)
- Naprawdę?- i zaczął poruszać brwiami
- No jasne;)- i w tej chwili Nathan przywarł mnie do ściany i zaczął całować po szyi i dekolcie. Ja oplotłam go nogami w pasie. Zaczął nas przenosić gdy już byliśmy w jego sypialni zamkną drzwi na klucz i rzucił mnie na łóżko. Ściągnęłam z niego koszulkę, on ściągnął moją sukienkę. Nie pozostałam dłużna i ściągałam mu spodnie. Byliśmy już w samej bieliźnie, ale szybko się jej pozbyliśmy, Nath wszedł we mnie mocnym ruchem, zaczął poruszać się coraz szybciej, a ja coraz głośniej jęczałam. Potem przewróciłam go na łóżko i teraz to ja go ujeżdżałam;). Zauważyłam, ze lubi mieć kontrolę bo szybko z powrotem mnie przewrócił na łóżko. Tej nocy kochaliśmy się jeszcze wiele razy, a potem oboje zmęczeni opadliśmy na łóżku i usnęliśmy w swoich ramionach...


                                                                                 CDN



Rozdział jest beznadziejny i nudny. Poza tym nie umiem opisywać scen +18.
Rozdział dedykuję wszystkim czytającym i  komentującym. Następny rozdział pojawi się niedługo;)