niedziela, 21 października 2012

5. Foch

Obudziłam się rano i zobaczyłam, że leżę przytulona do Natha. Przeanalizowałam wczorajszy wieczór i doszłam do wniosku, że do niczego między nami nie doszło UFF... Niestety moja poduszka zaczęła się budzić
- Jak ci się spało- spytał ;)
- Świetnie i wiedz, że jesteś bardzo wygodny ;)
- Dziękuję
- Ale ze mną nie wygrasz JA ZAJMUJE ŁAZIENKĘ!!!- I chciałam uciec, ale pociągnął mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Leżałam na nim, stykaliśmy się czołami. Jak dla mnie to byliśmy za blisko siebie. Już myślałam, że mnie pocałuje a on przytrzymał mnie i pobiegł do łazienki
- ZE MNĄ NIE WYGRASZ!!!- Zaczął krzyczeć, chyba wszystkich obudził
- Ej ja się tak nie bawię!!! Foch forever na 5 minut!!!- odwróciłam się i udawałam obrażoną, ale naprawdę miałam ochote tam wybuchnąć śmiechem. Chyba się tym przejął, bo wrócił
- Ej no nie obrażaj się- chciał mnie przytulić a ja w tym czasie zaczęłam biec do łazienki
- AHAHAHAHA i kto tu jest sprytniejszy- zaczęłam krzyczeć gdy już byłam przy drzwiach do łazienki
- Nie ma takich !!!- zaczął krzyczeć- Ty po prostu uśpiłaś moją czujność - teraz to już nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Na tym skończyła się nasza kłótnia. Wykonałam poranne czynności. Potem Merry pożyczyła mi swoje ubrania (znowu ). Zeszłam już na dół, bo byłam głodna. Chłopaki jedli naleśniki, które zrobiła dla nich kucharka. Dosiadłam się  i głupio na nich popatrzyłam. Jedli naleśniki widelcem i nożem. Też jestem wychowana, więc wiem że tak się powinno jeść, ale zawsze jem rękami. Wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Wszyscy popatrzyli się na mnie jak na wariatkę
- Mogę wiedzieć co cię tak cieszy?- zapytał Thomas nie no nie mogę jego imienia, rozwala mnie.
- To że jecie naleśniki widelcem i nożem, ludzie wyluzujcie trochę i spróbujcie rękami- Wzięłam naleśnika do ręki i zaczęłam jeść
- Ale jak go trzymać??- zapytał Jay - pokazałam mu jak trzymać tego naleśnika po chwili chłopcy także zaczęli jeść rękami. No była już 13:00 musiałam się zbierać do domu
- Chłopaki dzięki za noclegi i śniadanie, i Nath jesteś najlepszą poduszką jaką kiedykolwiek miałam ;) Chłopcy pożegnali się ze mną
- O kurwa a gdzie Natalie, bo jej od wczoraj nie widziałam
- Jak wychodziłem z pokoju to szła do łazienki, ale nie martw się o nią- powiedział Tom. Nathan poszedł mnie odprowadzić do drzwi
- No to do zobaczenia- powiedziałam
- A może jutro gdzieś razem wyjdziemy??
- No dobra to się zdzwonimy:) Na razie- pocałował mnie w policzek i wrócił do domu. Wsiadłąm do limuzyny i odjechałam...

                                                                             CDN 



Napisałam go tak na szybko. Wg mnie jest okropny i nudny. Dedykuję go wszystkim czytającym i komentującym. Następny rozdział pojawi się niedługo;). Przepraszam, że taki krótki;(

2 komentarze:

  1. już jestem! xd jak ja wytrzymałam cały dzień bez kompa?! :O
    świetny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. fajby rozdział i chce szybko nexta !!!:D

    OdpowiedzUsuń